Grzegorz Wieczerzak, b. prezes PZU Życie, oskarżony o wyprowadzanie z przedsiębiorstwa ponad 170 mln zł, atakuje. Wczoraj Wieczerzak oskarżył byłą minister skarbu Aldonę Kamelę-Sowińską o kłamstwo i ścisły związek z jego aresztowaniem. Dzięki temu miała ukryć własne nadużycia.

Wieczerzak nie przyznaje się do winy i od samego początku lansuje tezę, że proces ma być zasłoną dla wielomiliardowych nadużyć i łapówek przy prywatyzacji PZU.

Jak twierdzi b. prezes PZU Życie, Kamela-Sowińska, jako dyrektor jednego z departamentów w Ministerstwie Skarbu, miała zlecić wykonanie spółce consulitngowej z Poznania niezwykle intratnej - wartej kilkaset tysięcy dolarów - usługi dla swego działu.

Według Wieczerzaka, Kamela-Sowińska była udziałowcem tej spółki, doszło więc do ewidentnego konfliktu interesów. Wieczerzak - jak tłumaczył - dysponował

zaś odpowiednimi dokumentami, więc dzięki jego aresztowaniu Kamela-Sowińska mogła te dokumenty przechwycić, a sprawę zatuszować.

Wieczerzak uważa też, że postępowanie przeciwko niemu zostało wszczęte z inicjatywy jednego z członków zarządu Big Banku Gdańskiego. Inicjatorom udało się przekonać ówczesnych AWS-owskich decydentów, że warto go poświęcić, bo przy okazji wyjdzie na jaw wątek rzekomych, niejawnych, biznesowych powiązań między Wieczerzakiem a Leszkiem Millerem juniorem, co pomoże rządowi Jerzego Buzka wygrać wybory parlamentarne.

Kamela-Sowińska tłumaczy, że Wieczerzak uderza w nią, bo to właśnie ona doprowadziła do zwolnienia go ze stanowiska: Co mogę powiedzieć? Tylko jedno, że jest to desperacka próba uratowania siebie i tych milionów, które zostały wyprowadzone z państwowej kasy.

Kamela-Sowińska odpiera także zarzuty związane z zamówieniem usług poznańskiej firmy consultingowej. Mówi, że w czasie pracy w Ministerstwie Skarbu nie posiadała udziałów w żadnej firmie consultingowej.

Jak ustaliła reporterka RMF, Aldona Kamela-Sowińska faktycznie zanim rozpoczęła pracę w MS, prowadziła firmę consultingową, ale rozwiązała ją po rozpoczęciu pracy w resorcie. Poza tym, była to zupełnie inna firma, niż ta, o której wspomina Wieczerzak.

Wieczerzak ostro skrytykował wczoraj także warszawskiego prokuratora apelacyjnego, Zygmunta Kapustę. Prokuratorowi dostało się za wypowiedzi prasowe, w których zarzucił rodzinie Wieczerzaka próbę przekupstwa. Miało to uniemożliwić Wieczerzakowi wyjście z aresztu. Szczegóły w relacji warszawskiej reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

Komentatorzy już zwracają uwagę, że oskarżony, na sali sądowej może użyć w obronie własnej wszelkich argumentów, nie obawiając się przy tym żadnych konsekwencji...

06:35