Halina Olendzka – była posłanka i były Rzecznik Ubezpieczonych obejmie mandat poselski po Tomaszu Kaczmarku. „Agent Tomek” odszedł z Sejmu ze względów rodzinnych.

Pierwszy na liście do przyjęcia mandatu po Kaczmarku był wójt Rytwian Grzegorz Forkasiewicz, jednak odmówił. Tak samo postąpili kolejni kandydaci na posłów, z największą liczbą głosów uzyskanych wyborach do Sejmu w 2011 r. na świętokrzyskiej liście PiS: wójt Piekoszowa Zbigniew Piątek i radny sejmiku wojewódzkiego, Bogdan Latosiński. Halina Olendzka potwierdziła w rozmowie z PAP, że ona przejmie mandat po "agencie Tomku".

To co prawda krótki okres czasu (kadencja Sejmu kończy się jesienią - PAP), ale to taki okres, w którym można składać interpelacje, poprawki do ustaw, które dyktuje życie. Osoby zasiadające w parlamencie, które na co dzień nie mają kontaktu z tego rodzaju problemami, tworzą to prawo, ale ono nie jest doskonałe. Doświadczenie jest tu niezmiernie przydatne. Z doświadczeniem w pracy u podstaw będzie mi zdecydowanie łatwiej pracować w parlamencie, bo wiem, co bym chciała zmienić, co by poprawiło sytuację obywateli w naszym regionie - powiedziała Olendzka.

Halina Olendzka była posłanką w latach 2005-2007 i 2010-2011 (ostatni mandat objęła po Bartłomieju Dorywalskim, wybranym jesienią 2010 r. na burmistrza Włoszczowy). Od kwietnia do listopada 2007 r. zajmowała stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W latach 2007-2011 pełniła funkcję Rzecznika Ubezpieczonych. Jest prezesem kieleckiej fundacji Nadzieja Rodzinie i wiceprezesem stowarzyszania o tej samej nazwie. Organizacje działają m.in. na rzecz długotrwale bezrobotnych i niepełnosprawnych oraz dzieci i młodzieży.

Tomasz Kaczmarek zrezygnował z mandatu posła pod koniec lutego. Swoją decyzję motywował narodzinami córki.

Poselski epizod słynnego agenta

"Agent Tomek", w przeszłości policjant i funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zdobył w 2011 r. mandat poselski z ostatniego miejsca listy PiS w okręgu kieleckim. W grudniu 2013 r. został zawieszony w prawach członka klubu PiS po publikacji tygodnika "Wprost", który opisał związek parlamentarzysty z olsztyńską bizneswoman. Według tygodnika miał grozić jej mężowi i straszyć go kolegami ze służb. Sam Kaczmarek mówił wówczas o "nagonce medialnej", "zleceniu przeciwników politycznych, które miało go zdyskredytować w oczach opinii publicznej i zdyskredytować jego pozycję w klubie PiS".

Na początku 2014 r. Kaczmarek zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. Od tego momentu pozostawał posłem niezrzeszonym.
(MN)