1 listopada, dzień Wszystkich Świętych - w tym dniu właśnie wracamy też pamięcią do ofiar II wojny światowej. Choć od jej zakończenia minęło już ponad 57 lat, wciąż poszukuje się osób, których losów do dziś nie wyjaśniono. Tak jest głównie z żołnierzami, o których na pewno można powiedzieć, że zginęli ale nie wiadomo jak i gdzie.

W wielu krajach są instytucje, które zajmują się wyjaśnianiem losów zaginionych. Także w Polsce.

Płetwonurkowie z gdańskiego klubu „Rekin” niejednokrotnie odnajdywali we wrakach ludzkie szczątki. Jerzy Janczukowicz na ostatni taki przypadek natknął się penetrując na dnie mazurskiego jeziora kadłub niemieckiego Messerschmitta: Kości przywieźliśmy do Gdańska. Skierowałem je do zakładu anatomii. Tam je przebadano i otrzymałem na piśmie ekspertyzę, że są to kości młodego, wysokiego mężczyzny, czyli była to rzecz jednoznaczna – to szczątki jednego z dwóch pilotów samolotu, ciężkiego myśliwca Messerschmitt.

Po oznaczeniu samolotu można dojść, skąd i kiedy wystartował, a potem - po żmudnych badaniach – kto nim leciał. W ten sposób rodzin mogą odkryć tajemnicę zaginięcia swoich bliskich i po latach pochować ich.

Foto: Wojciech Jankowski, RMF Trójmiasto

20:35