15-letnia uczestniczka kursu dla płetwonurków trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Do tragedii doszło na jeziorze Łęsk koło Szczytna, gdzie dziewczyna nurkowała bez wiedzy opiekuna, a jedynie w towarzystwie osoby bez uprawnień instruktorskich.

Według wstępnych ustaleń policji, 15-latka zaplątała się w linkę boi, wypadł jej ustnik i straciła przytomność. Dziewczyna została wyciągnięta z wody przez nurkującego z nią kolegę.

Nastolatkę przewieziono do komory dekompresyjnej w Gdyni. Stan poszkodowanej jest poważny. Lekarze podjerzewają u niej chorobę dekompresyjną - Kesanowa.

Policjanci zabezpieczyli sprzęt, w którym nurkowała dziewczyna. Zatrzymano także instruktora obozu, który nie dopilnował kursantki. Mężczyźnie za spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia grozi kara do 5 lat więzienia.