Procedura deportacyjna Slobodana Miloszevicia - rozpoczęta. Władze Jugosławii, które w sobotę przyjęły dekret o współpracy z międzynarodowym Trybunałem do spraw zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, chcą doprowadzić do ekstradycji Miloszevicia do Hagi. Prawnicy byłego prezydenta uważają, że dekret jest niezgodny z konstytucją.

Adwokaci Miloszevicia uważają, że dekret jest bezprawny, bowiem konstytucja nie przewiduje wydawania za granicę obywateli Jugosławii. Rząd odbija piłeczkę mówiąc, że trybunał w Hadze to nie państwo lecz instytucja międzynarodowa, konstytucja nie jest więc łamana. Decyzja leży więc teraz w rękach sądu konstytucyjnego, do którego zwrócił się sztab adwokatów Miloszevicia. Ta prawnicza dysputa może okazać się wyjątkowo kosztowna, już w piątek ma się odbyć bowiem konferencja, które oferują pomoc finansową Jugosławii. Amerykanie zapowiedzieli już, że nie wyślą na nią swojego przedstawiciela jeżeli Belgrad nie wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec Hagi. Ten finansowy szantaż to w tej chwili broń w rękach zwolenników Miloszevicia, którzy zapowiedzieli, że wszelkimi sposobami sprzeciwiać się będą sprzedaży swojego prezydenta. Jugosławia ma nadzieję, że na piątkowej konferencji uda jej się uzyskać pomoc rzędu niemal półtora miliarda dolarów.

08:05