35 złotych za dzień przy zbiorze truskawek, wyżywienie i mieszkanie za darmo w dobrych warunkach - tak brzmiało ogłoszenie jednego z gospodarstw w woj. świętokrzyskim. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Nocleg w stajni z dziurawym dachem, wszystkie naczynia używane przez pracowników myte bez wyjątku w jednym zbiorniku, kobiałki na truskawki leżące w oborniku – tak opisywała reporterowi RMF pracę przy zbiorze truskawek jedna z kobiet:

Okazuje się więc, że wcale nie trzeba wyjeżdżać do pracy do okrytych złą sławą gospodarstw we Włoszech bądź Hiszpanii. Pułapki czają się także na miejscu.