​Dowodzona przez USA koalicja do walki z Państwem Islamskim (IS) potwierdziła rozmieszczenie dodatkowych sił USA w Syrii w celu przyspieszenia porażki dżihadystów w Ar-Rakce. Chodzi o żołnierzy piechoty morskiej i elitarnej formacji Rangers.

​Dowodzona przez USA koalicja do walki z Państwem Islamskim (IS) potwierdziła rozmieszczenie dodatkowych sił USA w Syrii w celu przyspieszenia porażki dżihadystów w Ar-Rakce. Chodzi o żołnierzy piechoty morskiej i elitarnej formacji Rangers.
Walki w Syrii; zdjęcie ilustracyjne /SEDAT SUNA/EPA /PAP/EPA

Znajdująca się w północnej Syrii Ar-Rakka jest nazywana stolicą samozwańczego kalifatu Państwo Islamskie utworzonego w 2014 r. na części obszaru Syrii i Iraku.

Rzecznik amerykańskich sił powietrznych i antydżihadystycznej koalicji pułkownik John Dorrian oświadczył, że dodatkowe siły będą współpracowały z miejscowymi partnerami w Syrii - Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (SDF) - i nie będą odgrywały czołowej roli. SDF to arabsko-kurdyjska koalicja kierowana przez Kurdów z milicji YPG (Ludowe Jednostki Samoobrony). 

Dodatkowe siły, które przybyły "w ciągu ostatnich kilku dni", tworzą marines i rangersi. Mówimy w sumie o dodatkowych czterystu lub około czterystu żołnierzach; będą tam tymczasowo - poinformował płk Dorrian agencję Reutera przez telefon.

Siły SDF to główny partner USA w wojnie z Państwem Islamskim w Syrii. Od listopada 2016 roku współpracują one z siłami koalicji w celu otoczenia Ar-Rakki.

W tym tygodniu SDF odcięły drogę między Ar-Rakką a bastionem dżihadystów, którym jest muhafaza (prowincja) Dajr az-Zaur, znajdująca się na wschodzie i środkowej części Syrii. Była to główna droga do miasta. Muhafaza Dajr az-Zaur graniczy od zachodu z muhafazą Ar-Rakka.

Dorrian poinformował, że działania mające na celu odizolowanie Rakki "postępują bardzo dobrze" i zostaną zakończone za kilka tygodni. Wtedy może zapaść decyzja o wkroczeniu do Ar-Rakki - dodał. Dodatkowe siły amerykańskie mają za zadanie dostarczyć więcej artylerii i przyspieszyć porażkę IS w Ar-Rakce - tłumaczył. Mieliśmy już na tym obszarze coś, co nazwałbym bezlitosną kampanią powietrzną, mającą na celu zniszczenie zdolności (bojowych) wroga i zabicia wrogich bojowników. Mamy zamiar to kontynuować i intensyfikować wraz z tymi nowymi siłami - mówił rzecznik.

Wspierane przez USA siły w Syrii wykluczają udział Turcji w ataku na Rakkę

Wspierany przez USA sojusz syryjskich milicji - Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) - poinformował amerykańskie władze, że Turcja nie może odgrywać żadnej roli w kampanii odbijania Ar-Rakki z rąk Państwa Islamskiego (IS).

Turecka strona jest siłą okupacyjną i nie można jej pozwolić, by okupowała jeszcze więcej syryjskiej ziemi - powiedział agencji Reutera rzecznik SDF Talal Silo. Dodał, że siły SDF przekazały ten komunikat podczas spotkania w lutym z amerykańskim senatorem Johnem McCainem oraz przedstawicielami amerykańskiej armii na północy Syrii.  

Silo wskazał również, że kwestią tygodni jest, zanim SDF dotrą na obrzeża Rakki, po odcięciu w tym tygodniu ostatniej głównej drogi prowadzącej do miasta. Oczekujemy, że w ciągu kilku tygodni nastąpi oblężenie miasta - powiedział. Odcięcie Rakki od mateczników IS w muhafazie (prowincji) Dajr az-Zaur na południowy wschód stanowi poważny cios dla IS w Syrii.

Do marszu na Rakkę szykują się osobno tureckie wojska i sprzymierzone z nimi siły syryjskie, Kurdowie popierani przez USA i wspierane przez Rosję rządowe wojska syryjskie. 

W zeszłym tygodniu dowódca sił USA do walki z IS w Iraku i Syrii gen. Stephen Townsend zapowiedział, że w kontrofensywie na Rakkę wezmą udział niektórzy kurdyjscy bojownicy, ponieważ w tym zamieszkanym głównie przez Arabów mieście znajdują się Kurdowie. 

(ph)