W amerykańskich środkach transportu publicznego obowiązuje pomarańczowy alert, wyższy niż dotychczasowy żółty. To reakcja władz na londyńskie zamachy terrorystyczne. Minister bezpieczeństwa zalecił ostrożność podczas korzystania ze środków komunikacji.

Pomarańczowy alert dotyczy dalekobieżnego transportu autobusowego i kolejowego oraz komunikacji miejskiej. Nie podwyższono natomiast stanu gotowości w transporcie lotniczym.

Michael Chertoff, minister bezpieczeństwa oświadczył: Władze USA nie mają na razie żadnych wiarygodnych informacji o jakimś konkretnym, zbliżającym się ataku terrorystycznym na Stany Zjednoczone. Zapytany, dlaczego więc zaostrza się stan pogotowia, odpowiedział: Zdrowy rozsądek i ostrożność sugerują, że po tym, co się stało w Londynie, powinniśmy poczynić pewne umiarkowane korekty w określeniu poziomu zagrożenia w tych elementach sytemu transportu, które korespondują z tymi, które zaatakowano w Londynie.

To nie jest czas na nadmierny niepokój, lecz na solidarność i współczucie z ofiarami ataku w Londynie. Nasze myśli i modlitwy są z narodem brytyjskim - dodał minister.

Amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego stara się uspokajać sytuację; twierdzi bowiem, że nie ma żadnych informacji wywiadowczych na temat ewentualnego ataku, przygotowywanego na terenie Stanów Zjednoczonych. Posłuchaj relacji korespondenta RMF: