Frontem do klienta, czy ukryta podwyżka? Dylemat mają pasażerowie komunikacji miejskiej w Lublinie. Zarząd Transportu Miejskiego chce od nowego roku wprowadzić bilety czasowe 15-, 30- i 60-minutowy.

Obecnie bilet jednorazowy kosztuje 2 złote. Tyle będzie kosztował 15 minutowy. 30- już 3 złote. Może się, więc okazać, że to, co teraz jest za 2 złote będzie, więc kosztować o połowę drożej.

Do tej pory wystarczyło skasować bilet za 2 złote i można było bez przesiadania się przejechać całe miasto jedną linią. Jeśli ktoś będzie chciał to zrobić, gdy nowe bilety wejdą w życie będzie musiał skasować bilet, co najmniej 30-minutowy, czyli droższy o złotówkę. 15 minut na pewno nie wystarczy. Przeprowadziliśmy badania średniej długości dojazdu z poszczególnych dzielnic do centrum Lublina – wyszło 15 minut - mówi Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego. Dlatego bilet 15-minutowy ma być podstawowym.

A co z wcześniej opisanym przypadkiem? Pasażerowie będą musieli skasować bilet np. 30, bądź 40 minutowy. A co z czasem? Poza godzinami szczytu dojazd np. z Czubów, czy Czechowa do centrum jest możliwy w kwadrans. W szczycie nie ma takiej opcji alarmują pasażerowie. Co jeśli mi się skończy bilet 15-minutowy po trzech przystankach? – pyta pan Jarosław. Skąd mam przewidywać ile czasu będę jechał? Skasuję pewnie od razu bilet 30-minutowy droższy, żeby nie umierać ze strachu. Oprócz piętnastu minut określimy, ile przystanków można przejechać. Jeśli z przyczyn obiektywnych np. korka autobus będzie jechał dłużej, to bilet będzie ważny – zapewnia Góźdź z ZTM.

Tylko jak to sprawdzać? Kasowniki w autobusach odbijają na bilecie jedynie numer pojazdu i godzinę skasowania, a nie numer przystanku? Kontrolerzy będą elastyczni. W ulgowe podejście nie wierzą pasażerowie. Kontrolerzy przecież żyją z prowizji od wypisanych mandatów, więc w ich interesie będzie wystawienie ich jak najwięcej, każdy by z nas tak zrobił – mówi pan Mariusz. Każdy pasażer od razu postawiony jest na straconej pozycji - dodaje.

Są pewne niuanse, które będziemy musieli rozstrzygnąć - przyznaje Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego. Projektem zajmą się teraz miejscy radni. Miejmy nadzieję, że wszelkie niejasności zostaną do tego czasu rozwiane z korzyścią dla pasażera.