Bankier... ale złodziej. Pracownik jednego z banków w wielkopolskim Kępnie okradł swojego klienta na prawie dwa miliony złotych. Składały się na to małe sumy, bo dwudziestodziewięciolatek kradł przez 21 miesięcy. Jak to możliwe, że poszkodowany przez tyle miesięcy nie zorientował się że traci potężne pieniądze?

Po pierwsze zatrzymany był dość wysoko w strukturze banku i miał przez to pewne możliwości manipulowania w pieniądzach tak by dało się to ukryć, przynajmniej przez jakiś czas. Po drugie zabierał pieniądze nie z konta bankowego, ale te, które poszkodowany inwestował w fundusze. Giełda w ostatnich latach szła w górę, zyski były ogromne, dlatego część z nich niezauważana trafiała na inne niż powinna konto. Od stycznia zeszłego roku do ubiegłego jeszcze miesiąca uzbierało się 1,8 mln złotych. 29-latek, mimo wniosku prokuratury, nie został aresztowany.