Uczniowie Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa w Roztoczniku na Dolnym Śląsku walczą o swoją szkołę. Władze powiatu chcą zlikwidować placówkę. Tłumaczą to wysokimi kosztami i malejącą liczbą uczniów. Młodzież nie zgadza się z tą decyzją; w obronie szkoły gotowa jest na głodówkę.

Uczniom z Roztocznika zapewniono miejsca w innych szkołach. Jednak młodzież nie chce przystać na propozycję starostwa i nie zgadza się na opuszczenie szkoły. Najwięcej niepokojów decyzja władz wzbudziła wśród uczniów, którzy w przyszłym roku będą zdawać maturę; obawiają się, że w innych szkołach będą znacznie gorzej traktowani przez nauczycieli.

Młodzież ma też za złe starostwu, że nie poinformowano ich o zmianach. Dowiedzieli się o tym przypadkowo z Internetu. Zdaniem uczniów decyzję o przeznaczeniu do likwidacji właśnie ich szkoły podjęto, gdyż placówki w Dzierżoniowie mają większy wpływ na władzę. Decyduje o tym ekonomia i niż demograficzny, a nie inni czynniki - zaprzecza dyr. wydziały oświaty dzierżoniowskiego starostwa Tadeusz Żurawski.

Ostateczną decyzję ma podjąć rada powiatu. Uczniowie więc się nie poddają i walczą. Wyciągają także pierwsze wnioski z tej lekcji wychowania obywatelskiego. Niektórzy uczniowie ukończyli już 18 lat, mówią, że zarząd powiatu niewłaściwie traktuje swoich wyborców. Chcemy im dać do zrozumienia, że byliśmy, jesteśmy i będziemy ich wyborcami. To od nas, od polskiej młodzieży zależy ich przyszłość. Lepiej, żeby te decyzje, które podejmują, podejmowali nie tylko z myślą o sobie, ale także z myślą o innych - mówią. I dodają – w obronie szkoły, jeśli będzie taka potrzeba, zaczniemy głodówkę.

Dodajmy, że pracę w innych szkołach znajdzie niespełna 10 spośród 25 nauczycieli szkoły w Roztoczniku.

12:05