Już ponad dobę trwają poszukiwania dwóch więźniów, którzy w poniedziałek uciekli z półotwartego zakładu karnego w Wojkowicach na Śląsku. Mimo że strażnik strzelił za nimi 8 razy, mężczyznom udało się zbiec.

Uciekinierzy mieli szczęście – twierdzi dyrektor zakładu karnego w Wojkowicach, Krzysztof Machowicz, udało im się bowiem pokonać cztery różnego rodzaju ogrodzenia, w tym dwa uzbrojone drutem kolczastym. Ucieczkę widział jeden ze strażników, który w kierunku uciekinierów oddał osiem strzałów. Sprowadzony na miejsce pies podjął trop, jednak zgubił ślad w okolicach starej cementowni. Jeden z mężczyzn odsiadywał rok więzienia za pobicie, drugi – dwa lata za kradzieże. Zachowanie więzniów jest irracjonalne. Obaj odbyli już część kary. "Teraz grozi im dodatkowa kara 24 miesięcy pozbawienia wolności" - powiedział Krzysztof Machowicz.

Zakład karny w Wojkowicach ma charakter półotwarty, co oznacza, że między porannym a wieczornym apelem więźniowie mogą bez problemu poruszać się po areszcie. W nocy są zamykani w pawilonach mieszkalnych. Rok temu z tego samego zakładu uciekło 5 więźniów.

22:05