Na Bałtyku pod polską banderą pojawi się wielki, 18-metrowy trimaran, który ściągnęło stowarzyszenie żeglarzy z Gdańska? Szanse są małe, bo żadne z towarzystw ubezpieczeniowych nie chce ubezpieczyć jednostki.

Żeglarze zwracali się do wszystkich polskich towarzystw ubezpieczeniowych. Wszystkie odpowiadały w taki samym tonie - dziękują za propozycję, ale nie podejmą takiego ryzyka.

Towarzystwo, które prowadzi szereg różnych ubezpieczeń, musi rozważyć, czy taka inwestycja jest dla nich opłacalna – mówi przedstawicielka jednego z polskich towarzystw.

To zły czas dla trimaranów – mówi Roman Paszke, znany żeglarz, który pilotuje to przedsięwzięcie – mają pecha po regatach sprzed kilku lat Nietypowa pogoda spowodowała, że 4 łódki zostały mocno uszkodzone, jeden z żeglarzy zginął.

Jedno z amerykańskich towarzystw byłoby skłonne ubezpieczyć jednostkę, ale zażądało składki 100 tys. euro miesięcznie. A to jest ponad siły sponsorów.

Dodajmy, że trimaran wart jest 1,2 mln euro.