"Moje zalecenie dla ludzi, którzy nie mają 10 lat doświadczenia w kryptografii, to zwrócić się do dawnych metod i korzystać z tradycyjnej poczty" - radzi Julian Assange, założyciel portalu WikiLeaks, który ukrywa się od 2012 roku w londyńskiej ambasadzie Ekwadoru. Według Australijczyka "dziennikarze są traktowani przez służby wywiadowcze jako szpiedzy. Te same metody stosowane wobec szpiegów mają zastosowanie wobec dziennikarzy, a więc dziennikarze muszą się nauczyć metod konspiracyjnych, aby chronić swoje źródła".

Julian Assange, który w poniedziałek ma się połączyć z uczestnikami debaty na temat "przejrzystości polityki ochrony prywatności" w Teatrze Narodowym w Brukseli, radzi również dziennikarzom "spotykać się ze swymi informatorami na konferencjach lub w takich miejscach, w których ktoś szpiegujący, pozostając na zewnątrz budynku konferencyjnego, nie będzie mógł zobaczyć waszego informatora". Z kolei w wywiadzie dla belgijskiego dziennika "L'Echo" przypomina, że obiecał ujawnić w nadchodzący poniedziałek nową serię dokumentów dotyczących łamania praw człowieka i stosowania tortur.

44-letni Julian Assange, ukrywający się w ambasadzie Ekwadoru, chce uniknąć ekstradycji do Szwecji, gdzie jest poszukiwany w związku z podejrzeniem gwałtu, choć sam zaprzecza zarzutom. Twierdzi, że obawia się, iż w razie ekstradycji do Szwecji zostanie wydany władzom amerykańskim w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks dokumentami.

WikiLeaks ujawnia tajne dokumenty, m.in. dotyczące operacji wojskowych USA w Iraku i Afganistanie, oraz tysiące depesz dyplomatycznych amerykańskich misji na całym świecie.

(mn)