"Nikt się nie zjawił by nam pomóc. Proszę tak bardzo potrzebujemy
pomocy. Ludzi i pomocy" - takie słowa słychać we wszystkich tureckich miastach dotkniętych wczorajszym potężnym trzęsieniem ziemi. Tam, gdzie nie dotarł sprzęt, ludzie gołymi rękami usuwają gruz, w nadziei, że pod zawalonymi
budynkami mogą jeszcze znajdować się żywi ludzie. W Turcji jest bardzo
duszno i gorąco, temperatura przekracza czterdzieści stopni. To jeden z
powodów, dla których szanse dla tych przysypanych maleją z godziny na
godzinę. Już teraz liczba śmiertelnych ofiar kataklizmu sięgnęła trzech
i pół tysiąca. rannych jest 17 tysiecy osób. Los wielu tysięcy nadal
jest nieznany.
Pomoc dla Turcji nadchodzi z całego świata, w tym również z Polski.
Jeszcze dziś wieczorem odleci z Krakowa do Turcji grupa
ratowniczo-poszukiwawcza. Na pomoc wyrusza 14 osób i 5 psów
wyszkolonych do przeszukiwania gruzów. Jak donosi nasz specjalny
wysłannik Maciej Woroch, w Stambule co chwilę lądują samoloty z
ratownikami z całego świata .
STAMBUŁ 0:37