Cztery ofiary śmiertelne, kilkudziesięciu rannych - to najdroższe koszty nawałnicy, która poczyniła ogromne szkody w Trójmieście. Ponad dwa tysiące osób ewakuowano. Żywioł uszkodził sześć budynków - dwa z nich nadają się do rozbiórki, woda pozalewała piwnice, zdewastowała samochody, zniszczyła nawierzchnie ulic i chodników. Trwa szacowanie strat.

Obecnie sytuacja jest już znacznie lepsza. Stale, choć powoli opada woda w zalanych częściach Gdańska. Wstępny bilans szkód będzie znany nie wcześniej niż za kilka dni. Życie dla wszystkich mieszkańców Trójmiasta, oprócz tych którzy ucierpieli najbardziej, wróciło praktycznie do normy. Wszystkie tramwaje, a także większość autobusów wyruszyło na trasy. Tylko część z nich jeździ jeszcze objazdami. Ruszyła też szybka kolej miejska. W Gdyni, Sopocie, a także w niektórych dzielnicach Gdańska nie ma śladu po ulewie. Zupełnie inaczej wygląda to ze strony tych co stracili dach nad głową. Dla nich nic nie jest jeszcze normalne. Normalnie dla nich będzie dopiero, gdy będą spać we własnych łóżkach i jeść z własnych talerzy. Ewakuowanych zostało ponad 2000 osób. Kilkaset nadal koczuje w szkołach, schroniskach czy szpitalach. Reporter RMF Robert Gusta rozmawiał z poszkodowanymi oraz ze strażakami:

Tym, którzy ucierpieli w wyniku ulewy, obecnie najbardziej potrzebne są koce, środki czystości i oczywiście żywność. Wszystko można przynosić do punktów pomocy. Poszkodowanym pomagają sklepy, firmy, instytucje i oczywiście osoby prywatne, te ostatnie oferują głównie noclegi, bardzo potrzebne są również pieniądze. Ofiarom nawałnicy pomoże także rząd. Premier Jerzy Buzek zdecydował, że na doraźną pomoc przekaże milion złotych z rezerwy budżetowej. Szef rządu podkreślił, że wspomniane pieniądze to nie wszystko. Na usuwanie skutków ulewy pójdą znacznie większe środki. „Szkody są bardzo duże. Ich usuwanie potrwa na pewno kilka miesięcy i na to będą potrzebne niepomiernie większe środki finansowe. Uruchomi je Rada Ministrów po oszacowaniu szkód” - powiedział. Buzek dodał, że chce, by decyzje w tej sprawie podjęto jeszcze w tym tygodniu.

Ci poszkodowani, którzy byli ubezpieczeni, mogą liczyć na pieniądze od firm ubezpieczeniowych. „Mogą się ubiegać o odszkodowania z tytułu ubezpieczeń, które miały zawarte, o ile miały wykupione polisy ubezpieczeń majątkowych, albo na przykład polisy Auto Casco w przypadku pojazdów, albo polisy ubezpieczenia mieszkania lub budynku w przypadku lokali lub budynków wolno stojących” - mówił rzecznik PZU, Adam Taukert. Potężna ulewa dała się we znaki także mieszkańcom Słupska. Tam już wstępnie oszacowano straty. Wynoszą one aż dwa miliony złotych.

Foto Dariusz Proniewicz RMF

10:45