"W imieniu rodziców tragicznie zmarłych dzieci, wobec licznych ataków w ich kierunku oświadczamy, że rodzice robili wszystko, by uchronić dzieci przed tragedią" - piszą w specjalnym oświadczeniu bliscy rodziny dzieci, które 14 sierpnia zginęły w Darłówku. Kacper (14 lat), Kamil (13 lat) i Zuzanna (11 lat) utonęli w Morzu Bałtyckim. Treść oświadczenia publikuje Onet.

"Nie jest prawdą, że dzieci kąpały się lub weszły do wody przy czerwonej fladze. Nie jest prawdą, że mama dzieci została z nimi sama na plaży. Obecni byli oboje rodzice" - wyjaśniają bliscy rodziny ofiar.

Jak zaznacza rodzina, kiedy matka odeszła z młodszym synem, na plaży został ojciec i to on doglądał kąpiącej się trójki. W oświadczeniu zaznaczają, że dzieci kąpały się z dala od falochronu, a w wodzie w tym czasie przebywali także inni.

Bliscy tłumaczą także, dlaczego zaangażowali adwokata. "(...) wobec licznych wątpliwości w sprawie oznakowania kąpieliska i działań ratunkowych, rodzice zmuszeni są, mimo ogromnej żałoby, pytać prokuratora czy na plaży rzeczywiście wszystko przebiegało zgodnie ze sztuką oraz czy sposób oznaczenia kąpieliska był prawidłowy, czy zrobiono wszystko, by uniknąć tragedii i podjęto prawidłowo wszystkie działania ratunkowe" - piszą.

Bliscy apelują o uszanowanie godności rodziców tragicznie zmarłych dzieci. Dziękują także wszystkim, którzy wspierają ich w tym trudnym czasie.

Pełne oświadczenie publikuje ONET >>>>

Prokuratura poinformowała dziś, że odnalezione ciała dziewczynki i chłopca to poszukiwane dzieci, które zaginęły w morzu 14 sierpnia.

Onet/RMF