Dwie osoby zginęły, a trzecia jest w ciężkim stanie po tym, jak samochód z polskimi tablicami rejestracyjnymi wpadł w nocy do kanału przy dworcu kolejowym w Malmoe w Szwecji. Auto zatonęło.

Z relacji świadków wypadku wynika, że samochód jechał z dużą prędkością po pokrytej gołoledzią drodze. Auto wpadło do kanału, gdzie pod jego ciężarem załamał się lód.

Lekarze mają nadzieję, że przewieziona do szpitala w ciężkim stanie trzecia z osób podróżujących autem, przeżyje, ponieważ niska temperatura wody pozwoliła podtrzymać funkcje mózgu.