Mimo obecności ratowników na jednym z wałbrzyskich basenów utonął 14-letni chłopiec. Do zdarzenia doszło wczoraj, ale dopiero w nocy wszystko wyszło na jaw. Policjanci przez całą noc próbowali wyjaśnić sprawę.

Chłopak wybrał się na basen wczoraj przed południem. Gdy wieczorem nie wrócił do domu, a poszukiwania wśród znajomych nie przyniosły rezultatu, jego matka powiadomiła policję o zaginięciu syna.

Policjanci postanowili rozpocząć poszukiwania od miejsca, w którym ostatnio widziano 14-latka. Ich podejrzenia były słuszne. Ubranie chłopca i jego pozostałe rzeczy leżały na brzegu basenu. Po chwili znaleziono też ciało na dnie pływalni.

Okazało się, że obsługa basenu zamknęła obiekt, nie sprawdzając nawet, czy wszystko jest w porządku. Chłopak utonął, mimo iż tuż obok byli ratownicy. 14-latek cierpiał na epilepsję.

08:30