W nocy w Solcu Kujawskim koło Bydgoszczy spalił się jeden z barakowozów. W środku była największa atrakcja cyrku - wielki hipopotam nilowy. Niestety zwierzęcia nie udało się uratować.

Kraty otwierały się do wewnątrz. Hipopotam naparł ciałem na kraty i nie można było ich otworzyć. Gdyby nie te nieszczęśliwe kraty, hipopotama udałaby się uratować - powiedział reporterowi RMF pracownik cyrku. W Solcu Kujawskim był Marcin Friedrich:

Tydzień temu obrońcy zwierząt rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją w sprawie wprowadzenia w Warszawie i innych miastach Polski zakazu występów cyrków mających w programie tresurę zwierząt.