Sprawa dwóch prokuratorów z Torunia podejrzewanych o związki z przestępcami, znajdzie finał w sądzie dyscyplinarnym. Prokuratura w Gdańsku zarzuca im że "uchybili godności urzędu prokuratorskiego". Wcześniej prokuratura postawiła zarzut naruszenia godności zawodowej 7 prokuratorom z Torunia. Chodziło o ich domniemane związki z toruńskim światem przestępczym i działalnością klubu "Magnum".

Jak powiedział rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka, zarzuty postawione prokuratorom są dwa. Pierwszy dotyczy obu prokuratorów i chodzi o uchybienie godności urzędu prokuratorskiego. Drugi zarzut to rażąca obraza przepisów prawa i został on postawiony tylko jednej osobie. Prokuratorzy od kilku miesięcy są zawieszeni w czynnościach służbowych. Zawieszenie obu prokuratorów miało związek z ujawnionymi przez prasę domniemanymi kontaktami toruńskich prokuratorów z przestępcami. Chodziło dokładnie o biesiadę na toruńskiej strzelnicy. Impreza odbyła się w lipcu ubiegłego roku i zorganizował ją znany toruński klub strzelecki "Magnum", w którym działają znani toruńscy prokuratorzy, sędziowie i adwokaci. Jego szefem jest ojciec Marka Sz, który ma już na koncie kilka wyroków. Dzień przed imprezą został ponownie oskarżony o oszustwa i wyłudzenia towarów na ponad 50 tys. złotych. Oprócz tego, prokuratura prowadziła przeciwko niemu jeszcze kilka innych spraw. To właśnie Marek Sz. miał podczas zabawy nakręcić kompromitujący prokuratorów film, który trafił do ich przełożonych i po tym właśnie prokurator okręgowy w Toruniu zawiesił w czynnościach swoich podwładnych.

W listopadzie ubiegłego roku "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł, w którym opisano kontakty, jakie ówczesny przewodniczący VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu Zbigniew Wielkanowski miał utrzymywać z toruńskimi gangsterami. Dziennik, w artykule "Sędzia do wynajęcia" napisał, że Wielkanowski przyjaźni się z Edwardem Ś., pseudonim "Tato", który, według gazety, jest szefem miejscowego gangu. Sędzia ten wydał też - zdaniem autorów artykułu - kompromitująco niski wyrok w głośnej sprawie strzelaniny w toruńskim sądzie, w której oskarżeni byli ludzie "Taty". Podkreślono, że kilka miesięcy później sędzia i prezes sądu stali się właścicielami luksusowych limuzyn. Wielkanowski w listopadzie został odwołany z funkcji przewodniczącego VIII Wydziału Karnego toruńskiego Sądu.

foto Archiwum RMF FM

09:25