Jeżeli mamy do czynienia z porwaniem to stoją za nim zwykli bandyci.
Tak zniknięcie dwóch Polek w Dagestanie ocenia Zenon Kuchciak zastępca
szefa Obrony Cywilnej i ekspert od spraw Północnego Kaukazu. Jego
zdaniem to, czy rzeczywiście chodzi o porwanie, będzie wiadomo za
kilka, kilkanaście dni. Już teraz jednak można wykluczyć przesłanki
ideologiczne.
"KUCHCIK_1" (0:27)
Kuchciak, który ponad rok temu odegrał kluczową rolę w uwolnieniu
Polaków porwanych w Czeczenii uważa, że paradoksalnie sytuacja naszych
rodaczek byłaby gorsza, gdyby za ich zniknięciem stali fanatycy
religijni lub polityczni.
Były specjalny wysłannik ministra spraw zagranicznych na Kaukaz
podkreśla, że sprawą zaginionych pracownic Polskiej Akademii Nauk
zajmują się kompetentni ludzie z MSZ-tu. Jedyne, co go niepokoi, to
fakt, że dla dagestańskich władz najważniejsze mogą być walki z
islamistami. A takie sugestie ze strony władz w Machaczkale już się
pojawiły.
Dwie Polki, pracownice naukowe PAN-u zniknęły bez wieści kilka dni
temu. W dagestańskich górach, gdzie pojechały na wyprawę naukowę
znaleziono tylko porzucony samochód z rozbitymi szybami. Od tamtej pory
nie ma żadnych nowych wiadomości o losie Polek.