Dyrektorzy szkół średnich zastanawiają się, jak przechowywać bezpiecznie gigantyczne ilości testów na nową maturę. W wielu szkołach już są kasy pancerne, ale nie są one aż tak pojemne, aby można było wszystko do nich zmieścić.

Do przecieku nie chcą dopuścić władze oświatowe na Opolszczyźnie. W zeszłym roku niektóre tematy były tam znane wcześniej, bo „wyciekły” z drukarni w Opolu. Uczniowie, chcąc nie chcąc, musieli zdawać egzamin jeszcze raz.

Szkoły deklarują, że potrafią zabezpieczyć testy. Szkoła oczywiście jest przygotowana na to, by przechowywać materiały z klauzulą „poufne”. Są to szafy pancerne, podwójnie zabezpieczone, jest tu system alarmowy - mówi dyrektor jednej z liceum w Opolu.

A być może będzie dalszy ciąg ubiegłorocznego skandalu maturalnego na Opolszczyźnie. Jerzy Mormul, były wicekurator oświaty w Opolu, domaga się odszkodowania za dymisję po wycieku tematów pisemnych matur. Uważa, że SLD zrobiło z niego kozła ofiarnego, by ratować swego kuratora Franciszka Minora.