Członkowie komitetu wyborczego Mariana Krzaklewskiego wystąpili na drogę sądową przeciwko trzem dziennikarzom telewizyjnych "Wiadomości". Trzy dni temu "Wiadomości" podały informację, że PKN ORLEN nielegalnie finansował kampanię lidera "Solidarności".

Przedstawiciele jego komitetu zarzucają dziennikarzom pomówienie, domagają się, by zapłacili 150 tysięcy złotych na rzecz Caritas Polska. Chcą też, by policja ustaliła kim jest anonimowy informator, który wystąpił w programie. Jednak jak powiedział rzecznik telewizji, jego firma ani nie przeprosi, ani się nie wycofa. Dziennikarze mieli prawo podać te informacje – twierdzi rzecznik TVP. Powiedział także, że telewizja przygotowuje dalsze materiały w tej sprawie. Nie wiadomo jednak kiedy zostaną wyemitowane, ponieważ zespół dopiero nad nimi pracuje. ”Są niezależne źródła informacji i są one weryfikowane ponownie, ponownie i ponownie. I tą sprawą będziemy się zajmować w ciągu najbliższych kilku dni w kolejnych wydaniach wiadomości. Rzecznik nie chciał ujawnić, czy anonimowy informator, na którego się powoływano w środowym materiale, jest gotów stanąć przed sądem. Nie odpowiedział również na pytanie, czy telewizja posiada jakiekolwiek dokumenty świadczące o nielegalnym finansowaniu kampanii Krzaklewskiego. ”To sprawa skandaliczna, ale marginalna. To fałszywe, ale nie zweryfikowane informacje - powiedział Wiesław Walendziak. Autorzy argumentują, że zostali poniżeni w oczach opinii publicznej, naruszono ich dobre imię i naruszono na utratę zaufania publicznego. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Przemysława Marca:

foto RMF FM

08:00