"Zawiodła technika, a nie człowiek" - tak twierdzi specjalna komisja

badająca okoliczności śmierci mieszkańca Górska w województwie

zachodniopomorskim. Sprawa stała się głośna w połowie ubiegłego

miesiąca.

Mieszkaniec Górska zmarł na zawał serca mimo, że wezwano do niego

pogotowie. Karetka przyjechała jednak za późno. W tym samym czasie, gdy

pogotowie wyjeżdżało do potrzebującego pomocy dwie stacje ze Sławna i

Ustki kłóciły się, która z nich powinna wysłać pomoc.

Komisja, która badała sprawę twierdzi jednak, że dyspozytorka

pogotowia w Ustce, która nie wysłała karetki, mimo że miała bliżej do

Górska niż karetka ze Sławna - nie popełniła błędu.

KASPRZYK 0:52