Urodzona w nocy z piątku na sobotę Paulinka waży 2,75 kilograma i mierzy 53 centymetry. Od innych noworodków odróżnia ją to, że przyszła na świat... w jednej z łódzkich taksówek.

Wszystko działo się bardzo szybko. Choć kierowca pędził w rekordowym tempie, nie zważając nawet na czerwone światła, kiedy dojechał do szpitala, było już po wszystkim. W roli akuszera wystąpił ojciec dziewczynki(z pewnością przydały się tu wcześniejsze doświadczenia - pan Krzysztof asystował przy porodach dwójki starszych dzieci). Pielęgniarkom pozostało tylko odcięcie pępowiny...


Z bohaterskim taksówkarzem, którego wysiłki na niewiele się jednak zdały, rozmawiała reporterka RMF FM Beata Lubecka:

"Jechałem 150 kilometrów na godzinę. Zatrzymali mnie policjanci, ale gdy im powiedziałem, że dziecko się rodzi w samochodzie - puścili..."

Już w poniedziałek mała Paulinka i jej mama powinny wrócić do domu.

00:40