Krakowski ZUS częściowo funduje swoim pracownikom koncert Mozartowski, bilety na występ Marcina Dańca oraz – uwaga! - wejściówki na sextet, czyli tańce roznegliżowanych mężczyzn. Do biletu ZUS dopłaca z funduszu socjalnego 19 zł, w sumie wyda ponad 3,5 tys. zł.

Pracownicy krakowskiego oddziału ZUS-u mogli wybierać z tych trzech propozycji - największym zainteresowaniem cieszył się Marcin Daniec, najmniejszym sextet, na który i tak idzie prawie 200 kobiet.

Skąd w propozycjach kulturalnych znalazł się występ rozebranych mężczyzn, tego dokładnie nie wiadomo. Do pomysłu nikt nie chce się przyznać. To wyszło od załogi i jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom załogi - mówi Olaf Rzegotka z ZUS-u. Podejrzewa, że mogła na to mieć wpływ liczba kobiet zatrudnionych w krakowskim oddziale.

Biletów na występ roznegliżowanych mężczyzn już nie ma, a pracownice ZUS-u zgodnie twierdzą, że nie wiedzą które z ich koleżanek idą na erotyczne show. W swoim programie minister Hausner zapowiedział, że każda renta będzie wnikliwie analizowana. Ciekawe, czy ktoś – równie wnikliwie – przeanalizuje wydatki państwowych (czytaj: naszych) pieniędzy w krakowskim ZUS-ie...

15:35