Firmy i portale internetowe będą musiały przygotować w swoich lokalach specjalnie zabezpieczone tajne kancelarie, by szkolić pracowników z zakresu dostępu do informacji niejawnych. Domaga się tego ABW, która zaczęła ostro interpretować prawo.

W kancelariach na specjalnie zabezpieczonych serwerach mają być przechowywane dane dotyczące użytkowników skrzynek internetowych i korespondencji elektronicznej. Ustawa nakazuje bowiem operatorom telekomunikacyjnym świadczyć usługi na rzecz bezpieczeństwa państwa. Firmy i portale internetowe uznano właśnie za takich operatorów.

Ci nie są zachwyceni gorliwością Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie protestują przeciwko współpracy z sądami czy prokuraturą w przypadku tropienia przestępców, ale obowiązek budowania „tajnych kancelarii” może dziwić, szczególnie w przypadku małych firm internetowych.

Taka kancelaria to specjalnie zabezpieczone, ognioodporne pomieszczenie z kasami pancernymi w środku. Inwestycja, łącznie z przeszkoleniem pracowników może kosztować nawet 500 tys. złotych. Rzeczniczka ABW przekonuje jednak, że kancelarie są niezbędne: Aby np. nikt postronny się nie dowiedział, że pan X czy Y ma kontrolowaną korespondencję. Takie informacje muszą być bardzo skrupulatnie przechowywane - mówi RMF Magdalena Kluczyńska.

Kancelarie mają więc powstać, a niepokornym grozi kara pieniężna w wysokości 3 procent dochodów firmy. Pytanie tylko, na ile owe prawo będzie skuteczne, jeśli domniemani przestępcy zlikwidują konta internetowe na serwerach w Polsce i założą je za granicą, np. na Kajmanach?

Sprawą "tajnych kancelarii" zajęła się warszawska reporterka RMF Mira Skórka. Posłuchaj jej relacji:

23:00