Setki mieszkańców Warszawy po raz kolejny odchodzą z urzędów z kwitkiem. Nie są w stanie złożyć wniosków o wydanie nowego dowodu, bo numerki do okienek kończą się w godzinę po rozpoczęciu wydawania. Urząd dzielnicy Śródmieście jest w stanie przyjąć tylko 200 osób dziennie.

Jak mam złożyć wniosek, gdy numerki kończą się o godzinie 9 rano ? Nie jestem w stanie przyjść i zająć kolejkę o 3 nad ranem. A pół roku temu nie mogłam przyjść, bo byłam chora.

Tak narzekają mieszkańcy Warszawy, którzy nie mogą zrozumieć, że wniosek trzeba złożyć osobiście. Drażni ich też powolna obsługa urzędników i fakt, że nie wszystkie stanowiska są otwarte i przyjmują petentów. Interweniującym mieszkańcom naczelnik powiedział, że brakuje mu wykwalikifikowanej kadry.

Niestety nie ma już szans, by Warszawiacy zdążyli z wymianą dowodów. Wciąż ponad 100 000 z nich posługuje się starymi dokumentami, które stracą ważność z końcem marca. W Biurze Administracji i Spraw Obywatelskich usłyszałem, że nawet gdyby urzędnicy pracowali pełną parą, na wymianę tych dokumentów potrzebują conajmniej pięciu miesięcy.