Wstrząs mózgu, połamane żebra i miednica oraz wewnętrzne potłuczenia - w takim stanie trafił do szpitala MSWiA policjant szczecińskiej drogówki, pobity przez holenderskich żołnierzy. Do incydentu doszło wczoraj przed jednym z klubów nocnych w Szczecinie. Krewcy żołnierze są już w rękach policji.

Pobity funkcjonariusz jest przytomny i jak mówią lekarze, jego życiu nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Mimo stabilnego stanu, policjant przebywa pod stałą opieką lekarzy. Całe zajście zaczęło się jeszcze wewnątrz klubu nocnego. „Trwają ustalenia co było przyczyną zajścia. Najprawdopodobniej doszło do nieporozumienia, nadmiar wypitego alkoholu przez obcokrajowców, być może jakieś inne okoliczności, które są badane i wyjaśniane” - mówił naszemu reporterowi Artur Marciniak ze szczecińskiej policji. Dodał również, że żołnierze z każdą minutą stawali się coraz bardziej agresywni w stosunku do innych uczestników zabawy. Holendrom, być może „animuszu” dodawał fakt, że tego wieczoru było ich w lokalu około siedemdziesięciu. Policjant, wraz z przyjaciółmi postanowili opuścić pub i wyszedł na zewnątrz – tam, na funkcjonariusza czekało już sześciu holenderskich żołnierzy. Mężczyźni byli bezwzględni – przez kilka minut bili policjanta pięściami i kopali po całym ciele.

Foto: Archiwum RMF

07:10