W Niemczech i Austrii powstały strefy, gdzie nie mają wstępu panowie z brodami i w czerwonych strojach. Zdaniem mieszkańców Mikołaj stał się symbolem komercjalizacji świąt, które coraz bardziej przypominają jarmark.

W niektórych miastach protest zaszedł tak daleko, że Mikołajom zakazano wstępu na lokalne targi. Tak jest m.in. w austriackim St. Wolfgang. Miejscowi sklepikarze są zobowiązani sprzedawać jedynie tradycyjne austriackie produkty spożywcze oraz prezenty.

Święty Mikołaj w takiej postaci, jak widzimy go w telewizji, na ulicach i na wystawach sklepowych, nie należy do niemieckiej ani austriackiej tradycji bożonarodzeniowej, a w całym tym zamieszaniu na coraz dalszy plan schodzi narodzenie Jezusa - mówi organizator protestu z St. Wolfgang.