Jan Maria Rokita kontra Bolesław Sulik. Trwa przesłuchanie byłego przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przez posłów sejmowej komisji śledczej, która bada tzw. aferę Rywina.

Jan Maria Rokita zaplątał Bolesława Sulika w szereg sprzeczności dotyczących działania Rady Nadzorczej TVP. Nieprawidłowości wykryte przez NIK i zarzuty łamania prawa ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji były traktowane przez radę – bądź co bądź – nadzorczą podobnie jak znane Sulikowi od sierpnia szczegóły uwikłania prezesa Kwiatkowskiego w aferę Rywnia.

Nie widzę dlaczego ja, będąc przekonanym, że on jest niewinnym miałem składać wniosek o przesłuchanie go, zanim sprawa nie została upubliczniona – tłumaczył osobliwą powściągliwość w wyjaśnianiu zarzutów względem prezesa TVP Sulik. Ale w momencie, kiedy sprawa stała się publiczna, sytuacja się zmieniła - dodał.

Okazuje się więc - mówił Rokita, że dopiero upublicznienie sprawy stało się przyczyną debaty rady nadzorczej? Nie sprawa, tylko jej upublicznienie. Sulik przytaknął.

Przy okazji badania szczegółów rozmowy, podczas której Sulik przekazał Kwiatkowskiemu treść nagrania o propozycji Rywnia, okazało się, że swoją wersję przebiegu wydarzeń prezes TVP mógł podać później.

Być może tutaj mogę się zgodzić - jakkolwiek to nie jest działalność przestępcza - że Robert Kwiatkowski budował swoje alibi krok po kroku później. Ja tego nie wykluczam - mówił Sulik.

Wzięty w ogień pytań przez Rokitę, Sulik poprosił o „więcej litości”, na co poseł PO odpowiedział – „Tu nie ma litości, tu jest komisja śledcza”...

Foto:Archiwum RMF

14:50