Uzbrojony mężczyzna zastrzelił w poniedziałek dwóch strażaków ochotników, którzy przyjechali na miejsce pożaru w mieście Webster na zachodzie amerykańskiego stanu Nowy Jork - poinformowały lokalne władze. Według nich, nie żyje także zabójca, który najprawdopodobniej zastawił pułapkę na funkcjonariuszy.

Po godzinie 5.30 rano czasu lokalnego czterej strażacy ochotnicy wyjechali na interwencję. Dostali zgłoszenie, że w Webster płoną samochód i dom. Według relacji szefa lokalnej policji Geralda Pickeringa, zostali ostrzelani zaraz po przybyciu na miejsce. Nie wiadomo, co kierowało mężczyzną, który ich zaatakował.

W strzelaninie zginęło 2 strażaków, a 2 innych zostało ciężko rannych. Obecnie ich stan określa się jako krytyczny.

Tragicznie zakończony incydent opóźnił gaszenie pożaru. Ogień zniszczył siedem domów. Z miejsca zdarzenia trzeba było ewakuować 33 osoby. 

Ustalono, że napastnikiem był62-letni William Spengler. Mężczyzna trafił w 1981 roku do więzienia za zabicie swojej babki młotkiem. W 1998 roku wyszedł na wolność. Nie miał uprawnień do posiadania broni, z której zastrzelił strażaków.