Weszli do pubu o czwartej nad ranem, oddali kilka strzałów i uciekli. To scena z pubu na osiedlowym centrum handlowym na Wichrowym Wzgórzu w Poznaniu. Ofiara po dwóch strzałach w brzuch trafiła do szpitala. Drugi mężczyzna został tylko lekko draśnięty.

Od razu w takiej sytuacji pojawia się wersja o porachunkach mafijnych i trudno się temu dziwić, bo jak inaczej wytłumaczyć strzelaninę? Atak szaleńca nie kończy się z reguły na strzałach do jednego człowieka, do tego szaleńcy działają w pojedynkę, a tu napastników było dwóch.

Jedyny inny wariant, jaki przychodzi mi do głowy, gdy mężczyzna strzela do mężczyzny, to miłość, czyli walka o jedną kobietę. Na wytłumaczenie tych dylematów poczekamy trochę.

[obraz:3192_a_big.jpg::right]

[obraz:3192_b_big.jpg::left]