63-letnia bezdomna została postrzelona przez policjantów na warszawskim Targówku. Strzały padły po tym, jak kobieta w pobliżu centrum handlowego wymachiwała nożem i groziła śmiercią przechodniom. Później ukrywała się w pobliskim lesie. Kobieta z ranami nóg trafiła do szpitala, jej życiu nic nie zagraża - dowiedział się reporter RMF FM Patryk Michalski.

Jako pierwsza informację o zdarzeniu podała telewizja TVN24. 

Policjanci użyli broni, bo kobieta nie reagowała na polecenia. Najpierw wyskoczyła z szałasu i groziła policjantom, że ich zabije. Trzymała w rękach nóż i szpadel. Kiedy funkcjonariusze kazali jej odrzucić niebezpieczne przedmioty, nie posłuchała . Wtedy policjanci próbowali obezwładnić bezdomną paralizatorem, ale ten nie zadziałał, bo kobieta była grubo ubrana. Kolejnym krokiem były strzały ostrzegawcze, ale i one nie pomogły - powiedział naszemu reporterowi Rafał Retmaniak ze stołecznej policji. Kobieta w dalszym ciągu nie odrzuciła przedmiotów, szła w ich kierunku, wiec policjanci oddali strzały - dodał.

Na miejscu pracuje policyjny psycholog, o sprawie została poinformowana prokuratura. Jak się dowiedział nasz reporter w stołecznej policji trwa wewnętrzna kontrola, która ma wykazać, czy użycie broni było uzasadnione. 

(az)