21 byłym strażnikom więziennym z kilku krakowskich aresztów śledczych prokuratura postawiła zarzut posługiwania się fałszywymi dokumentami. Okazało się, że strażnicy przedstawiali swoim pracodawcom fałszywe zaświadczenia o wykształceniu. Dzięki temu pobierali wyższe pensje, przysługujące osobom legitymującym się co najmniej średnim wykształceniem.

Podejrzani strażnicy przedstawiali swoim przełożonym fałszywe świadectwa dojrzałości lub zaświadczenia o ukończeniu studiów zawodowych. Niektórzy, dzięki temu, nawet przez 5 lat pobierali wyższe wynagrodzenia. „Poprzez dokumentowanie swojego średniego wykształcenia pobierali dodatki do wynagrodzeń” – powiedziała sieci RMF FM prokurator Joanna Kowalska. Prokurator dodaje, że strażnikom udało się wyłudzić od kilkudziesięciu do, nawet 7 tysięcy złotych. Teraz wykształcenie nowoprzyjmowanych strażników jest dokładnie sprawdzane. „Przede wszystkim jest to kwestia weryfikowania tego dokumentu u tego organu, który go wystawiał” – powiedział naszemu reporterowi ppłk Janusz Kierach z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej. Ale nie tylko pracodawcy nie sprawdzali świadectw przyjmowanych strażników. Jeden z oskarżonych rozpoczął nawet studia, jak się okazało dopiero w śledztwie, nigdy nie ukończył szkoły średniej. Wszystkim oskarżonym grozi teraz do 8 lat więzienia.

16:40