Już trzeci dzień strajk kierowców ciężarówek paraliżuje Brazylię.

Sytuacja jest tak poważna, że prezydent Fernando Cardoso zagroził, że

wyśle przeciwko protestującym wojsko. Strajk spowodował ogromne kłopoty

w dostawach żywności i paliw na obszarze ponad dwudziestu stanów. Główne

autostrady zablokowało około siedemset tysięcy potężnych ciężarówek.

Domagają się poprawy bezpieczeństwa na drogach. Tymczasem dla

mieszkańców metropolii, takich jak Rio de Janeiro, protest oznacza

opustoszałe półki sklepowe i ogromne kolejki na stacjach benzynowych.