Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy pracowników sektora publicznego wyległo na ulice największych miast Francji. Żądają oni większych podwyżek płac niż te, które obiecał im rząd.

W całej Francji strajkuje część nauczycieli, pielęgniarek i lekarzy w szpitalach publicznych oraz pracownicy poczty i administracji państwowej. „Żądamy podwyżek”, „Premier skąpiec” – z takimi transparentami wyległo na ulice Paryża blisko 30 tysięcy pracowników strajkującego sektora publicznego. Na apel wszystkich centrali związkowych podobne demonstracje odbywają się dzisiaj również w większości innych dużych miast Francji, m.in. w Marsylii, Nantes czy Bordeaux. Według Ministerstwa Oświaty do strajku przystąpiła dzisiaj blisko połowa nauczycieli szkół podstawowych i ponad jedna trzecia pedagogów w szkołach średnich. Rekord padł na Korsyce, gdzie zamkniętych jest prawie 90 procent wszystkich szkół. W wielu miejscowościach nie pracuję też pocztowcy, ale pociągi i paryskie metro kursują bez większych problemów.

16:40