Groźba epidemii zawisła na stolicą Bułgarii. A wszystko przez zalewające Sofię tony śmieci. Kontenery są przepełnione, bowiem mieszkańcy jednej z dzielnic zablokowali dostęp do pobliskiego wysypiska, domagając się jego likwidacji.

Sytuację pogarsza panujący w Bułgarii 30-stopniowy upał. Prowadzone z protestującymi mieszkańcami Suchodołu negocjacje jak na razie nie przyniosły rezultatu. Nie pomagają nawet ostrzeżenia z najwyższych szczebli władzy, mówiące o groźbie wybuchu epidemii.

Protestujący domagają się spełnienia obietnic, mówiących o zamknięciu wysypiska w Suchodole do końca czerwca. Termin jego likwidacji przesuwano już kilka razy. Jednak i tym razem władzom nie udało się zdążyć z realizacją planu.

A wszystko przez protesty, jakie mają miejsce w trzech innych dzielnicach, gdzie miały powstać nowe wysypiska. Mieszkańcy nie godzą się na rozmieszczenie tam maszyn do pakowania śmieci. Nie przekonują ich zapewnienia władz, że opakowane odpady niczym nie grożą.

Władze twierdzą, że potrzebują jeszcze dwóch tygodni na uporanie się z wysypiskowo-śmieciowym problemem.