W świętokrzyskich Starachowicach coraz bardziej przybiera na sile konflikt o kilka metrów kolejowego szlabanu. Mieszkańców miasta martwi fakt, że PKP chcą zlikwidować jeden z przejazdów w centrum miasta. Według władz kolei taka decyzja jest jak najbardziej uzasadniona, ponieważ tuż nad spornym przejazdem wybudowano wiadukt...

Problem w tym, że przez torowisko przejeżdża codziennie ok. 9 tys. samochodów oraz przechodzi wielu pieszych. Z wiaduktu natomiast korzystają kierowcy jadący tranzytem przez miasto. Utrzymanie przejazdu kosztuje prawie 300 tys. zł. rocznie, a kolej - jak wiadomo - musi oszczędzać.

Marek Michta z Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku uważa, że przejazd powinien być zamknięty: Nie po to wydaliśmy pieniądze na budowę wiaduktu, żeby jeszcze utrzymywać taki dziwoląg - dróżnik przejazdowy pilnuje wiaduktu.

Jednak władze miejskie i starostwo chcą przejazd utrzymać. Finałowe starcie między nimi a władzą kolei już za kilka dni.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Pawła Świądra:

Foto: Krzysztof Musiał, Starachowice RMF

23:50