Możemy sobie ponarzekać, a Stalexport jeśli zechce – i tak podniesie cenę za przejazd swoją autostradą. Ujawniliśmy, że prywatny monopolista planuje i rozważa możliwość podniesienia ceny za przejazd 61 kilometrowym odcinkiem A4 z Krakowa do Katowic. Po podwyżce cena mogłaby wzrosnąć z 16 do nawet 20 złotych !

Niepokoi fakt, że od wielu lat rządzący w ogóle nie próbowali zmienić skandalicznych zapisów koncesji. A gdy zaczęli mówić, że podejmują negocjacje lepszych warunków umowy, ich wysiłki na razie skończyły się niczym. Sprawa nie dotyczy już tylko kierowców, którzy korzystają z autostrady, bo dobitnie pokazuje, jak sprytnie interesy prywatnej firmy zabezpieczono w umowie, którą podpisał minister.

Wątpię, że uda się zerwać umowę bez gigantycznego odszkodowania dla Stalexportu. Wydaje się bowiem, że po ujawnieniu już tak wielu skandalicznych zapisów koncesji minister infrastruktury powinien uderzyć w stół i rozwiązać umowę z firmą, która nie dość, że jest autostradowym monopolistą, to w ogóle nie musi liczyć się ze zdaniem i opiniami państwowych urzędników.

Wszystko dzięki temu, że prawnicy firmy w połowie lat 90. wynegocjowali umowę, której praktycznie nie można zerwać. Gdyby któryś z ministrów się na to zdecydował, Stalexport mógłby pójść do sądu i najprawdopodobniej wygrałby proces, po którym budżet państwa musiałby wypłacić gigantyczne odszkodowanie. W grę wchodzi co najmniej kilka, a być może nawet kilkadziesiąt miliardów złotych.

Dlatego ciągle słyszymy od urzędników, że muszą dbać o budżet, o przestrzeganie prawa i zapisów umowy, nieważne, że ta umowa faworyzuje tylko jedną stronę – prywatną firmę. Dzięki temu od wielu lat firma mozolnie remontuje autostradę, której przypominam nie wybudowała, tylko otrzymała w użytkowanie. Na czas nie powstają też zapisane w koncesji urządzenia, czyli ekrany dźwiękochłonne, zbiorniki wody, przepusty i odprowadzenie wody, nie mówiąc o rozbudowie węzłów czy miejsc obsługi podróżnych, które firma wciąż odsuwa w czasie. Przy każdej okazji gdy pojawiają się takie informacje słyszę opinie: przecież ktoś tą niekorzystną dla Państwa umowę podpisał, któryś z ministrów się na nią zgodził. Owszem.

Do jej powstania przyczynili się w latach 90. Bogusław Liberadzki i Tadeusz Syryjczyk, kolejne aneksy podpisywał też Ryszard Kurylczyk. Co mówią dzisiaj ? Jeden zrzuca winę na drugiego twierdząc, że albo jego umowę pozmieniały aneksy, albo że aneksy realizowały tylko zapisy umowy.

Na koniec dodam, że lokalni samorządowcy wyliczyli, że za zysk firmy, zebrany podczas trwania koncesji można by wybudować dwie autostrady między Krakowem, a Katowicami i wystarczyłoby jeszcze na trasę ekspresową.