36-letni Radosław K. , który w piątek po pijanemu wjechał w grupę dzieci w Siennicy Nadolnej na Lubelszczyźnie popełnił samobójstwo w areszcie śledczym w Krasnymstawie. Powiesił się w swojej celi.

Mężczyzna był już wcześniej karany za wypadek po pijanemu, w którym zginął cżłowiek. Niedawno wyszedł z więzienia. Za wypadek w Siennicy, w którym rannych zostało 11 osób sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące.

Mężczyzna powiesił się na pętli, którą zrobił ze sznurówek i ściągacza bluzy dresowej. Nie ma mowy o udziale osób trzecich, ponieważ był w celi – jednoosobowej. Jak zapewnia służba więzienna cela była sprawdzana co godzinę. We wtorek tuż przed 23-cią w trakcie obchodu Radosława K. wiszącego w celi znalazł oddziałowy. Wraz z drugim strażnikiem rozpoczęli reanimację, później na miejsce dojechało pogotowie. Mimo reanimacji przed północą mężczyzna zmarł.

Podczas przyjęcia do aresztu został zbadany przez psychologa i odbył rozmowę z wychowawcą. Nie było żadnych oznak depresji – zapewnił mnie kpt. Paweł Pietszczyk- oficer prasowy aresztu w Krasnymstawie.

Specjalna komisja powołana przez Ministerstwo Sprawiedliwości oraz prokuratorzy zbadają, czy w tym przypadku mogło dojść do niedopełnienia obowiązków przez Służbę Więzienną. Podstawowe pytanie - jak to możliwe, że mężczyzna miał z czego wykonać pętlę.

W Siennicy Nadolnej, w której w piątek spowodował wypadek ludzie oceniaja Radosława K. bardzo surowo.

Mężczyźnie groziło 15 lat więzienia za spowodowanie katastrofy drogowej, ucieczkę z miejsca wypadku i jazdę po pijanemu. Udało się go zatrzymać kilkadziesiąt minut po wypadku. Miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Sąd tymczasowo go aresztował na 3 miesiące.