Gorzowska prokuratura zapewnia, że zajmie się sprawą poparzenia pacjenta gorzowskiego szpitala. Do zdarzenia doszło w piątek, podczas zabiegu. Na 21-letnim mężczyźnie zapaliły się opatrunki. "Jego życiu nic nie zagraża, ale wymaga on leczenia szpitalnego" - powiedział naczelny lekarz Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim Piotr Gajewski.

21-letni mieszkaniec podgorzowskiego Łupowa trafił do szpitala w czwartek. W piątek został poddany zabiegowi, podczas którego doszło do wypadku. Tego samego dnia do szpitala, po rozmowie telefonicznej z pielęgniarką, pojechali rodzice mężczyzny. W trakcie zabiegu doszło do zapalenia się serwet chirurgicznych użytych do obłożenia pola operacyjnego. U pacjenta doszło do oparzenia skóry okolicy krocza i pośladków. Rodzice chłopaka o zdarzeniu poinformowali wczoraj prokuraturę. Jak powiedzieli będą domagać się drogą sądową zadośćuczynienia za to co się stało. Naczelny dyrektor szpitala Piotr Gajewski zapewnił, że zostały zabezpieczone urządzenia i środki używane w czasie zabiegu. Dyrektor szpitala powołał zespół, który ma zbadać przyczyny wypadku.

foto Archiwum RMF FM

05:55