Na Ukrainie coraz większy szum wokół taśm, które mają dowodzić że prezydent Leonid Kuczma zlecił uciszenie niezależnego dziennikarza Georgija Gongadze.

Na nagraniach dokonanych przez byłego ochroniarza Kuczmy, swój głos rozpoznali dwaj deputowani ukraińskiego parlamentu. Obaj potwierdzili iż z końcem ubiegłego roku rozmawiali z prezydentem w jego gabinecie, uważają również, że nagrania nie zostały sfałszowane. Wszyscy czekają na wyniki badań taśm prowadzone w Europie Zachodniej. Mają być znane do końca przyszłego miesiąca. Wielu komentatorów uważa że jeśli autentyczność taśm nagrań zostanie potwierdzona, Kuczma powinien podać się do dymisji.

Przypomnijmy, skandal wybuchł pod koniec listopada ubiegłego roku. Grigorij Gongadze, dziennikarz internetowej Ukraińskiej Prawdy, otwarcie krytykował władze. Kilka miesięcy temu został bestialsko zamordowany. Kuczma zaprzecza jakoby miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem i twierdzi, że stał się ofiarą spisku.

Foto EPA

03:15