Chociaż podział administracyjny kraju mamy już dawno za sobą, jego skutki w Krainie Tysiąca jezior odczuwalne są do dziś. Jeden podział rodzi inny podział. Nie mogą się zjednoczyć wodni ratownicy. Oto na Warmii i Mazurach, w jednym województwie działają dwa Wodne Ochotnicze Pogotowia Ratunkowe - jeden w Giżycku na Mazurach, drugi w Olsztynie na Warmii. Zamiast zjednoczyć swoje siły i środki - członkowie WOPR kłócą się o ilość miejsc w zarządzie organizacji.

Od trzech lat samorząd województwa próbuje pogodzić zwaśnionych działaczy olsztyńskiego i giżyckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - bezskutecznie. Władze krajowe postanowiły w tym roku rozstrzygnąć spór i uznały wyższość WOPR-u z siedzibą w Olsztynie. Niestety giżyckie pogotowie czuje się pokrzywdzone. Mimo, że jest większe i ma więcej jezior pod swoją opieką, dostało tylko dwa miejsca w zarządzie. Efekt tego jest taki, że WOPR z Giżycka nie dostaje pomocy z Zarządu Głównego, a sejmik musi dzielić pieniądze na dwie organizacje. Kończy się to tak, że Giżycki WOPR kupił poduszkowiec, ale zabrakło na benzynę, bo resztę pieniędzy otrzymało pogotowie z Olsztyna. Do sezonu żeglarskiego pozostało już niewiele czasu, a końca sporu nie widać.

18:45