Przymusowa pobudka w Świnoujściu. Przez około 20 minut wyła syrena alarmowa obrony cywilnej. Zdezorientowani mieszkańcy dzwonili do naszego szczecińskiego studia z pytaniem, co się wydarzyło. Uspokajamy: to tylko awaria. Jak poinformowały nas służby kryzysowe, przypadkowo włączyła się jedna z syren. Szkoda tylko, że o 4:30.

Mieszkańcy nie wiedzieli, co się dzieje. Niektórzy obawiali się, że być może doszło do wypadku na statku w procie, który przewoził niebezpieczny ładunek. Oto kilka wpisów na forum lokalnego portalu iswinoujscie.pl:

"Ludzie, czy to już wojna? Od 20 minut wyje syrena na bloku przy Grunwaldzkiej!!!! Co się tu dzieje? Policja na sygnałach krąży."

"Policja teraz stoi pod blokiem na Grunwaldzkiej, bo nie wiedzą, co zrobić z wyjcem, który obudził pół miasta i wyje od 20 minut!!! Co to alarm?"