Zwarcie instalacji elektrycznej było przyczyną pożaru w weimarskiej Bibliotece Anny Amelii, jednej ze świątyń niemieckiej kultury. W bibliotece przechowywane są m.in. cenne dzieła Schillera i Goethego.

W budynku – jak się okazuje - nie było profesjonalnych zabezpieczeń. Od ponad wieku nikt nie pokusił się, aby przebudować bibliotekę, montując odpowiednie zabezpieczenia w gmachu. Mało tego cała instalacja elektryczna pamięta jeszcze lata NRD. Nic dziwnego, że doszło do spięcia...

Niemiecki rząd w ramach szybkiej pomocy dla biblioteki przeznaczył 4 mln euro. Za te pieniądze ocalałe egzemplarze mają zostać odpowiednio zabezpieczone. W ręce konserwatorów ma trafić ok. 50 tys. książek, które zostały uszkodzone przez wodę i ogień.

Przypomnijmy, w zeszłym tygodniu spłonęło ponad 25 tys. egzemplarzy, w tym unikatowy zbiór biblii.