Trucizna wstrzykiwana skazańcom ma być stosowaną w całych Chinach metodą egzekucji.

Badania nad takim wymierzaniem kary śmierci zostały rozpoczęte w 1997 roku. Są już bliskie ukończenia, projekt wytycznych w sprawie stosowania tej metody został przedłożony do akceptacji Najwyższemu Sądowi Ludowemu. Do tej pory karę śmierci wykonywano przez rozstrzelanie. Zwolennicy nowej metody twierdzą, że jest ona prostsza, tańsza i "bardziej humanitarna".

Według Amnesty International, w 1997 roku w Chinach stracono co najmniej 1876 osób - więcej niż w całej reszcie świata (brak późniejszych danych). Tak ogromna liczba wyroków śmierci niepokoi obrońców praw człowieka. Kara taka jest orzekana także za korupcje i kradzieże. Zdaniem chińskich władz kara śmierci ma efekt odstraszający.

Obrońcy praw człowieka obawiają się także, że zastrzyki z trucizną mogą zostać wykorzystane jako metoda, wspomagająca program pobierania organów do przeszczepów. Władze twierdzą, że jeśli skazaniec nie wrazi zgody, po egzekucji nie pobiera się jego organów.

00:45