Nie glikol, a alkohol metylowy był przyczyną śmiertelnego zatrucia trzech osób w Resku, w zachodniopomorskiem. Jak się dowiedziało RMF, metanol został prawdopodobnie skradziony z miejscowego szpitala. Policja dysponuje portretem pamięciowym mężczyzny, który rozprowadzał alkohol. Przypomnijmy, że jedna osoba która wypiła metanol walczy o życie w szpitalu.

Na razie nie wiadomo, jak ciecz trafiła do butelek po wódce. Prawdopodobnie kupiono ją na miejskim targowisku. Pierwsze zgłoszenie o zatruciu policjanci otrzymali wczoraj późnym popołudniem. W jednym z mieszkań w Resku znaleziono małżeństwo – mężczyzna już nie żył, jego żonę w stanie krytycznym odwieziono do szpitala. Parę godzin później w innym mieszkaniu odnaleziono ciało 32-letniej kobiety, która także piła metyl. A dziś rano w miejscowości Prusiny koło Reska znaleziono kolejne ofiary śmiercionośnego płynu – martwego mężczyznę i jego trzech nieprzytomnych kolegów. Niestety nie wiadomo ile osób mogło wczoraj kupić alkohol metylowy zamiast wódki. Policja dysponuje już portretem pamięciowym mężczyzny, który rozprowadzał alkohol. W izbie wytrzeźwień przebywa natomiast mężczyzna, w którego domu znaleziono dwa litry brunatnego cieczy, przypominającej zapachem alkohol.

Foto RMF

11:15