39-letni Janusz K. z Krakowa zginął wczoraj przysypany przez lawinę. Drugi mężczyzna – 42-letni Piotr S. zdołał wydostać się spod zwałów śniegu i zawiadomić TOPR przez telefon komórkowy.

Dwaj doświadczeni alpiniści z Krakowa przechodzili przez przełęcz Polski Grzebień. Schodząc już na stronę Doliny Białej Wody podcięli potężną, kiluset metrowej długości lawinę i zjechali razem z masami śniegu. Ten, który był niżej miał sporo szczęścia został na powierzchni. Janusz K. jednak dostał się jednak pod zwały śniegu, które przeszły przez całe zmarzły Staw Litworowy. Jego towarzysz wezwał pomoc przez telefon komórkowy. Jak powiedział ratownik dyżurny TOPR Bartłomiej Olszański: "O godzinie 11.40 dostaliśmy informację z policji w Nowym Targu o telefonie polskiego turysty, który poinformował, że w rejonie przełęczy Polski Grzebień w Tatrach słowackich porwała ich lawina". Na ratunek pospieszył polski śmigłowiec "Sokół". Ratownicy TOPR odnaleźli turystę bardzo szybko. Niestety już nie mogli mu pomóc.

07:00